czwartek, 11 października 2012

ROZDZIAŁ 16

Udało mi się. Żyjemy. Nadal żyjemy. Z uśmiechem na twarzy odwracam się w stronę Logana. To co widzę sprawia, że padam na kolana. Na ziemi obok mnie leży chłopak z toporem wbitym w pierś.
-O mój Boże –mówię cicho.
-Aż tak źle? –pyta słabym głosem Logan. Czuję, że chłopak mnie obserwuję. Zmuszam się do uśmiechu.
-Nie. Wszystko będzie dobrze –odpowiadam drżącym głosem. Chłopak patrzy na mnie sceptycznie.
-Zawsze myślałem, że jesteś mistrzynią w kłamaniu, a tu proszę. Jaka niespodzianka.
Trochę mnie tym rozbawia. Daje mi też do zrozumienia, że nie dał się nabrać.
-Powtórzę pytanie. Tylko bez kłamstw. Czy jest aż tak źle? –pyta ponownie, patrząc mi prosto w oczy. Z trudem wypowiadam jedno słowo.
-Tak.
Staram się za wszelką cenę uniknąć jego spojrzenia.
-Tak myślałem –odpowiada ze zrezygnowaniem w głosie. W końcu przenoszę na niego wzrok. Chłopak ma zamiar wyjąć topór z rany, ale go powstrzymuję.
-Tego nie da się zagoić –mówię ze smutkiem.
-Czy jak go wyjmę to szybciej umrę? –pyta cicho.
-Chyba tak –odpowiadam niepewnie. –nie znam się na takich rzeczach. To moja mama… -urywam zdanie w połowie. Myśl o mojej rodzinie sprawia mi ból.
Szybko otrząsam się z tych myśli. Patrzę na niego.
-Chcesz…? –pytam, wskazując topór. Szybko potrząsa głową. Trochę mnie to dziwi. Wie, że umrze. Ja bym wolała mieć to jak najszybciej za sobą. Siedzimy w milczeniu.
-Wiesz, że kazałem mojej rodzinie przekazać twoim rodzicom, że będę starał się ciebie chronić?
To dla mnie nowa wiadomość.
-Naprawdę? –pytam zaskoczona. Chłopak kiwa głową. Na myśl nasuwają mi się słowa, które ku własnemu zdziwieniu, wypowiadam na głos.
-To ja powinnam była chronić ciebie.
-Wiem.
Znów nastaje cisza. W oddali śpiewają ptaki. Przysłuchuję się im. ich śpiew przypomina mi dom. Niektóre związane z nim wspomnienia nie są miłe. Chociażby myśl o moim tacie.
-Chyba już na mnie czas –mówi nagle Logan. Patrzę na niego ze strachem.
-To koniec? –pytam, widząc, że zamierza wyjąć topór z ciała. Mówi tylko jedno słowo.
-Tak.
Wyjmuje narzędzie i momentalnie zalewa się krwią. Musiał mieć przeciętą którąś z tętnic. Kiedy umiera, chłopak patrzy mi w oczy.
-Wygraj to.
Z tymi słowami umiera. Widzę jak uchodzi z niego życie. Po chwili słychać wystrzał armatni.
-Przepraszam –mówię cicho. Zabieram swoje rzeczy i szybko odchodzę.
Nagle wszystko wokół milknie. Ptaki cichną, zwierzęta uciekają, nawet wiatr przestaje wiać. Po chwili wszystko wraca do życia. A ja wiem, że Logana już nie ma.
Szybkim krokiem kieruję się w stronę rzeki. Docieram tam kiedy nastaje noc. Siadam przy wodzie. Na niebie ukazuje się godło Panem, słychać hymn. Ukazują się dwie twarze. Logana i Ivana. Dwóch osób które nie żyją przeze mnie.
Patrzę na swoje odbicie w wodzie. Po policzkach spływają mi łzy.
-Przepraszam –mówię cicho. –Przepraszam.
***
Budzę się na ziemi przy wodzie. Dziwię się, że jeszcze żyję. To co zrobiłam wczoraj nie było mądre. Zjadam małe śniadanie złożone z kilku jagód i łyka wody z rzeki. Nie mogę zmusić się do spożycia czegoś jeszcze. Mam wrażenie, że każdy, nawet najmniejszy kęs pęcznieje mi w ustach. Zabiłam swojego przyjaciela. Nie mogę o tym zapomnieć.
Wstaję, zabieram swoje rzeczy i przechodzę przez rzekę. Wspinam się po skalnej ścianie i wchodzę na ląd po drugiej stronie. Idę w prawo, na razie nie chcę zbliżyć się do zawodowców. Najpierw zapoluję.
Idę przez jakieś pół godziny. Nagle drzewa rzedną i staję na okrągłej polanie. Całą jej powierzchnię obrastają róże. Wiem, że to nie przypadek. Przed oczami ukazuje mi się Rose. Organizatorzy zrobili to specjalnie. Zasadzili tu kwiaty na cześć których moja siostra dostała imię. Siostra za którą poszłam na Głodowe Igrzyska. Za którą jestem gotowa umrzeć.
Rozglądam się po polanie. To wszystko po to aby pokazać ludziom jaka jestem słaba.

3 komentarze:

  1. Pięknie, szkoda, że tak krótko :< Ale u mnie też się notki skróciły, więc rozumiem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe i smutne. Ech, a ja mam taki paskudny nastrój. Ale to dobrze o tobie świadczy, że potrafisz wywoływać w czytelnikach emocje. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już mówiłam wcześniej, akcja bardzo zbliżona do oryginału - tu Logan tam - Rue.
    Mary

    OdpowiedzUsuń